Ciągle marzniesz? Poznaj przyczyny i dowiedz się, jak temu zaradzić.

Gdy nastaje chłodniejsza pora, często słyszymy, jak niektórzy nazywają siebie “zmarzluchami”, albo sami zaczynamy tak o sobie mówić. Zanim zrobi się na poważnie zimno, my jesteśmy już przygotowani na najgorsze. Grube swetry nosimy nawet w domu, bo na hasło “listopad” czy “grudzień”, dostajemy dreszczy. Dzisiaj porozmawiamy o tych, którym jest wiecznie zimno i zastanowimy się, jak sobie z tym problemem poradzić.

Masz zimne stopy i ręce? To mogą być problemy z krążeniem

Ponieważ uczucie chłodu łatwo jest zniwelować, mało kto na poważnie zastanawia się, skąd mu się to wzięło. Wiele osób twierdzi, że taka jest już ich uroda, że zdarza im się marznąć. I chociaż jest w tym stwierdzeniu trochę prawdy, przewlekły problem warto jest skonsultować z lekarzem. Okazuje się bowiem, że osoby, którym często marzną stopy oraz dłonie, miewają problemy z krążeniem.

Warto również zdać sobie sprawę z tego, że uczucie ciepła i zimna nie wynika wyłącznie ze zmian atmosferycznych. To także komunikat od naszego organizmu. Osoby, które mają predyspozycje do niskiego ciśnienia, częściej czują chłód, niż osoby, których ciśnienie bywa naprawdę wysokie. Poza predyspozycjami genetycznymi oraz stylem życia, na tę wypadkową ma wpływ również nasza waga.

Osoby z niedowagą zdecydowanie częściej marzną. Tutaj należy zaznaczyć, że każdy posiada inną “normalną wagę”. Zdarza się, że osoby pozornie bardzo szczupłe, mają świetne ciśnienie i wzorowe wyniki badań krwi, podczas gdy u innych ta sama waga może świadczyć o chorobie. Dlatego też warto skonsultować ten problem z lekarzem, zwłaszcza, gdy jest to w naszym życiu nowość, bo np. nagle schudliśmy lub nagle zaczęliśmy odczuwać ciągły chłód.

Przegrzewanie ciała, a tolerancja na zimno

Co warto zrobić, gdy okaże się, że jednak jesteśmy zdrowi i babcia Krysia miała rację, mówiąc, że “taka już nasza uroda”? – Oczywiście warto powalczyć o zwiększenie poczucia komfortu podczas chłodniejszych miesięcy. W końcu nie ma w tym niczego dobrego, jeśli nie możemy się naprawdę cieszyć z piękna jesieni i zimy, tylko siedzimy w kocu i tak czekamy do wiosny.

Przede wszystkim warto zadać sobie pytanie, czy aby nie postępujemy wobec siebie zbyt pobłażliwie? To znaczy nie dajemy ciału szansy na zetknięcie się z chłodniejszą temperaturą. Takie działanie prowadzi do przegrzewania organizmu, co z kolei skutkuje obniżeniem jego tolerancji na chłód.

Zastanówmy się, jak postępują mieszkańcy naprawdę zimnych terenów. - Czy również nie wychodzą z domu i pozostają w stałym kontakcie z gorącym grzejnikiem? Przede wszystkim, gdyby tak robili, prawdopodobnie nie mieliby za co grzać w piecu. Nie ma co zapadać w zimowy sen. O wiele rozsądniej jest zmierzyć się z niską temperaturą. - Tylko jak to zrobić?

Naturalne sposoby na zwiększenie uczucia ciepła

Jak łatwo się domyślić, aby zwiększyć swoją tolerancję na chłód, a nawet mróz, zdecydowanie trzeba się z nim zmierzyć. Oczywiście nie każdy zostanie od razu entuzjastą morsowania, ale to właśnie jeden ze sposobów na “zahartowanie się”. Jednak, zanim wskoczymy do zimnego jeziora, warto zacząć od czegoś mniej spektakularnego, a mianowicie - od chłodnego prysznica.

Zimna woda nie tylko pozwala nam się przyzwyczaić do uczucia chłodu, ale również ujędrnia skórę. Po wyjściu z kabiny prysznicowej, która nie paruje niczym łaźnia fińska, znacznie łatwiej jest docenić temperaturę pokojową. Nie trzeba wówczas zakładać na siebie ciepłego swetra. Wystarczy cienka bawełniana bluzka i wygodne dresy. Warto natomiast pamiętać o skarpetach, ponieważ to właśnie od stóp marzniemy najszybciej.

Doskonałym sposobem na naturalne rozgrzanie się jest również masaż. Najlepiej energiczny, wykonany w towarzystwie Olejku do ciała - Kocha, lubi … masuje. Olejki eteryczne zapewniają uczucie komfortu i odprężenia oraz pomagają rozgrzać ciało. Po takim masażu można na chwilę się schować pod lekkim kocem czy w bawełnianym szlafroku. Następnie dobrze jest wypić coś ciepłego.

Dajmy sobie czas

Nie każdy ma świadomość, że picie wrzątku wcale nie jest dobrym pomysłem. Wystarczy ciepły napój, np. ulubione zioła z odrobiną imbiru o właściwościach antybakteryjnych oraz właśnie rozgrzewających. Do tego dobra książka i zapominamy, że kiedykolwiek było nam chłodno.

Pamiętajmy o procesie, szacunku do samej drogi. Nie od razu Rzym zbudowano. Tak samo każdy będzie budować swoją ciepłotę ciała w innym tempie. Dajmy sobie czas i cieszmy się z małych sukcesów.